środa, 4 września 2013

MTV EMA 2013 :: 10.11.2013 :: Amsterdam :: One Direction Drużyna Fanów

MTV EMA 2013 :: 10.11.2013 :: Amsterdam :: One Direction Drużyna Fanów: The official home base of the One Direction Fan Team competing for the Biggest Fans award at the 2013 MTV EMA. Join the Fan Team and earn points to support your artist for the win! Find out who wins the Biggest Fans EMA when the EMA is held 10 November 2013 in Amsterdam!

wtorek, 28 sierpnia 2012

czwartek, 23 sierpnia 2012

5


CZYTAJ PRZY <KLIK>


Następnego dnia rano zaraz po przebudzeniu udałam się do kuchni. Zrobiłam śniadanie dla siebie i April i nie czekając na nią wyszłam pośpiesznie z domu i ruszyłam w kierunku Starbucks. Gdy stałam na pasach czekając na zielone światło usłyszałam głośny trzask a potem nastała ciemność. Wystraszyłam się i zaczęłam krzyczeć, ale nie usłyszałam swojego głosu. To było przerażające...
Nagle przed moją twarzą pojawiła się łąka cała ozdobiona kwiatami wrzosu. Rozejrzałam się dookoła. Ale niczego nie zauważyłam. Odczułam dziwne wrażenie, iż powinnam iść przed siebie.
Więc tak zrobiłam. Po parunastu minutach marszu ujrzałam wielkie drzewo na tle kwiatów. Zaczęłam biec w jego kierunku gdyż tak nakazało mi serce. Kiedy byłam już na miejscu spostrzegłam się, że był to ogromny dąb. Nagle usłyszałam cichy głosik szepczący:
-Chodź do mnie Elizabeth, chodź...
-Kim jesteś ?! Gdzie jesteś ?! - krzyczałam przerażona rozglądając się dookoła, nie wiedząc co się dzieję.
- Chodź do mnie... chodź... - słyszałam znów szept ale tym razem głośniejszy. Zaczęłam panikować, gdyż nikogo tu nie było - Otwórz umysł - szeptało ponownie, szybko zamknęłam oczy i próbowałam się otworzyć, gdy ponownie je otworzyłam przede mną stała wysoka dziewczyny o błąd włosach, a ubrana była w cudowną białą szatę.
- Kim jesteś ? - spytałam już spokojnie. Miałam wrażenie jakby ta postać koiła mnie, uspakajała swoim szerokim uśmiechem.
- Twoim Aniołem - powiedziała spokojnie a widząc zszokowanie w moich oczach dodała - Jestem tu aby ci pomóc.
- Ale w czym? Gdzie jestem ? - spytałam nie wiedząc o co chodzi.
- Jesteś w miejscu pomiędzy życiem a śmiercią, w tak zwanej krainie snów. Pojawi się tu wszystko co sobie wymarzysz. Ale nie o tym mowa. Jesteś tu ponieważ zostałaś potrącona przez samochód, a Bóg nie chciał cię zabierać z świata żywych, ponieważ uczyniłaś wiele dobrego. Na ziemi ten stan nazywa się śpiączką, a tu rozważaniem. - powiedziała spokojnie.
- Dlaczego nie mogę wrócić na ziemie? - spytałam zbita z tropu - Dlaczego Bóg nie chce mojej śmierci ? - dodałam po chwili.
- Nie jesteś na ziemi ponieważ twoje ciało jest zbyt słabe by utrzymać przy życiu siebie i twoja duszę, a na drugie pytanie niestety nie znam odpowiedzi. - powiedziała nadal spokojnie.
- Po co ty jesteś tu ze mną ?
- Jestem tu z tobą dlatego ze jestem twym Aniołem Stróżem i mam ci pomóc. - powiedziała mechanicznie.
- Jeszcze raz pytam w czym ?
- W oparciu się pokusą, których jest tu wiele.
- Jak się nazywasz? - spytałam spokojnie.
- Nazywam się Artenia.
A po wypowiedzeniu tych słów złapała mnie za dłoń i ruszyła przed siebie.
- Gdzie mnie zabierasz?
- Do Austerii - powiedziała spokojnie, nie zatrzymując się.
Ja nie wiedząc co odpowiedzieć szłam spokojnie za nią. Zastanawiając się nad tym co przeżywają moi bliscy i jak długo tu jestem? Zostało mi tylko czekać na powrót do swojego ciała. Gdyż to była jedyna rzecz, o której teraz myślałam.
- Ile tu będę ? - spytałam Artenii.
- Krótko, czas tu mija szybko - powiedziała wymijająco.
Po chwili mój Anioł zaczął biec a ja zmuszona byłam biec za nim. Było w tym coś dziwnego, gdyż biegłyśmy z niezwykłą prędkością a nie odczuwałam wogóle zmęczenia.
- Jesteśmy - powiedziała wesoło.
-Gdzie jesteśmy ? - spytałam nie wiedząc o co jej chodzi.
- W Austerii.
Mówiąc to pociągnęła mnie ku niewielkiej chatce, by po chwili otworzyć drewniane drzwiczki prowadzące do wnętrza domku.
- Wow - tylko tyle byłam wstanie powiedzieć, gdyż wnętrze tej chatki było cudowne.
Ona nic nie odpowiedziała tylko zaprowadziła do kolejnych drzwi i po chwili mi je otworzyła ukazując nie wielką sypialnie. a ja na widok łóżka od razu poczułam się senna. Szybko podeszłam do łóżka i położyłam się na nim, powoli zasypiając. Ostatnią rzeczą, którą usłyszałam był szept Artenii "Do zobaczenia kiedyś, a teraz śpij dobrze. I przeżyj swoja przygodę senną by następnie wrócić do ukochanych ci osób". Nie znając znaczenia tych słów odpłynęłam do świata wyobraźni....



A oto 5 rozdział po dość długiej nie obecności.
Z góry przepraszam za błędy  i za to że krótki :/
Czekam na komentarze :)
CZYTASZ?---->KOMENTUJ, OBSERWUJ  

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

4

Wtedy ujrzałam wielki koc w kolorową kratę, na nim oczywiście jedzienie, a niedaleko tego miajsca pośród pięknych kwiató oraz nastrojowych świec na krześle wraz z gitarą, z której wydobywały się kolejne takty piosenki, siedział Niall ubrany w biały podkoszulek szare rurki z obniżanym stanem i oczywiście czarną marynarką i butami w stylu skate tego samago koloru. Śpiewał on cudownie a kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko na co ja odpowiedziałam tym samym.
- Witaj piękna - powiedział patrząc na mnie z tym swoim uroczym uśmiechem - Miło, że przyszłaś - powiedział tuląc mnie do siebie na powitanie.
- Ciebie też miło widzieć - odpowiedziałam lekko.
Chwile później siedzieliśmy na kocu, rozmawiając o zespole, w którym był blondyn. Następnie zeszliśmy na tematy osobiste, czyli na rodzine. Opowiedziałam chłopakowi o tym jak moi rodzice szybko się mnie pozbyli z domu, o moich kontaktach z nimi. W życiu nie pomyślał bym, że mogę się przed kimś tak otworzyć, gdyż jestem bardzo skrytą i nieśmiałom osobą. Chłopak mi natomiast opowiedział o tym jak to jest mieszkać w Irlandii, o swojej cudownej i zgranej rodzine no i oczywiście o swoim bracie. Dowiedziałm się także, iż błękitnooki jest leworęczny ale na gitarze gra jak praworęczny co jest niezwykłe wedłóg mnie oczywiście. Chłopak oczywiście pochwalił się swoim talentem kulinarnym i tym jak bardzo lubi jeść. Ja go w tym poprałam. Lecz dodałam, że za dużo jeść też nie umiem, chociaż bardzo lubie to robić. On to tylko skomentował swoim cichym śmiechem, za co dostał kuśtykańca w bok co już go tak nie bawiło.
Czas z nim mijał mi bardzo dobrze, a do rozmowy nie brakowało nam tematów co było zaskakujące gdyż nawet z moją najleprzą przyjaciółkom nam ich czasem mało. Chłopak co chwila to miał nowe pytanie lub komentarz do mojej wypowiedzi. A jego uśmiech powodował u mnie lepszy humor.
Niestety jak zwykle przy dobrej rozmowie brakło nam czasu.
- Która godzina? - spytałam Horana gdy sięgałam po cole.
- Chwilka... - powiedział wyciągając telefon z kieszeni - 22, chyba się troszkę zasiedzieliśmy - powiedział ze skwaszoną miną.
- No... Niestety - skomentowałam ze smutną miną - No ale na tak ciekawej rozmowie czas zawsze szybko mija - dodałam po chwili.
-  Oj zgadzam się - powiedział z uśmiechem - Dawno z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało.
- Mnie także - powiedziałam z nikłym uśmiechem, pomagając chłopakowi w sprzątaniu.
Parę chwil później wsiadaliśmy już do samochodu chłopaka i kierowaliśmy się ku mojemu mieszkaniu.
- To tu - powiedziałam wskazując na apartamentowiec , w którym znajdowało się moje mieszkanie.
- Ładnie tu -powiedział blondyn oglądając okolice.
- Wiem, fajnie się tu mieszka - skomentowałam - samej - dodałam już ciszej z nadzieją, że nie usłyszał. Niestety się myliłam.
- Jak to samej ? - spytał zszokowany.
- Normalnie mieszkam sama od 16 roku życia - powiedziałam ze smutną miną
- Ciekawie - powiedział niezadowolony - Dlaczego mieszkasz sama ? - spytał po chwili milczenia.
- April nie może się na razie wyprowadzić od rodziców, z niewiadomych mi powodów, ale często tu nocuje.
- Nie o to mi chodzi. Dlaczego bez rodziców? - spytał patrząc mi w oczy.
- Moi rodzice stwierdzili, że powinnam się usamodzielnić, więc kupili mi mieszkanie płacą za czynsz dają kasę na jedzenie ale mieszkam sama - powiedziałam szybko na wydechu patrząc na zdezorientowaną  minę niebieskookiego .
- Aha - powiedział zszokowany - Trochę głupio, pewnie czujesz się samotna?
- Nie, mam kota i psa bardzo mi umilają czas gdy nie ma Ap - powiedziałam z uśmiechem przypominając sobie o Aresie i Parysie.

- Chociaż tyle - dodał z półuśmiechem.
- No, ale ostatnio April coraz częściej się pyta w sprawie dzielenia mieszkania ze mną więc może niedługo będę miała też współlokatorkę - powiedziałam z uśmiechem - Niestety muszę już iść do domu, bo pies czeka - dodałam z lekkim smutkiem - Więc do zobaczenia - powiedziałam całując chłopaka w policzek na pożegnanie a następnie kierując się ku budynkowi.
- Zadzwonię - krzyknął przez otwarte okno blondyn i ruszył w nieznanym mi kierunku.
Po chwili przy drzwiach przywitały mnie moje zwierzątka, zakładając psu obroże zauważyłam walizki przy wejściu. Ruszyłam więc w kierunku salonu a tam ujrzałam moja przyjaciółkę zalaną łzami. Szybko do niej podbiegłam i mocno przytuliłam.
- Kochanie - powiedziałam cicho - Co się stało ? 
- On.. on... - dukała przez łzy - znów to zrobił - dodała i po chwili usłyszałam głośny szloch dziewczyny.
- Co za drań ! - warknęłam przypominając sobie ojczyma blondynki - Spokojnie tu jesteś bezpieczna - powiedziałam tuląc ją doi siebie i uspakajając. Po chwili usłyszałam, że szloch ucichł a na jego miejsce nastał równy oddech. Zasnęła - pomyślałam wychodząc z jej lekkiego już uścisku i przykrywając ja kocem. Następnie ruszyłam ku drzwiom by wziąć psa na spacer.
Gdy wyszłam z domu szybko poszłam do parku, gdyż spacer o tej godzinie nie należał do moich ulubionych. Ares jakby to wiedział szybko załatwił swoje potrzeby i ciągnął mnie ku budynkowi. Więc szybko tam ruszyłam. Gdy byłam już przy drzwiach mojego domu usłyszałam głośny szloch April. Szybko ruszyłam więc tam i zobaczyłam dziewczynę stojącą przy kanapie i patrzącą w jakimś kierunku ze strachem w oczach. Szybko spuściłam psa ze smyczy i poszłam ku niej. Gdy stałam już niedaleko ujrzałam jej ojczym idącego w jej kierunku z nożem w ręku. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam na policje cicho tłumacząc o zaistniałym zdarzeniu. Parę chwil później usłyszałam syreny, a następnie policje wchodzącą do mieszkania.
- April nic ci nie jest - spytałam jej podchodząc już i przytulając do siebie.
- On tu przyszedł... Myślałam że to ty więc otworzyłam - powiedziała cicho - Chciał.. On chciał...  mnie zabić - dodała ledwo słyszalnie.
- Cii... Już dobrze - powiedziałam jej w chwili gdy podchodził do nas jeden z funkcjonariuszy.
- Dobrze ze pani nas powiadomiła, mężczyzna miał 2 promile alkoholu we krwi i Bóg wie co mógł wam zrobić - powiedział poważnie - zostanie odwieziony na izbę wytrzeźwień a następnie posadzony przed sądem za liczne gwałty, pobicia, kradzieże i włamania. Szukamy go od kilku miesięcy, więc jesteśmy pani bardzo wdzięczni za pomoc - powiedział i po chwili wyszli z domu z ojczymem dziewczyny zakutym w kajdanki.


A więc o to 4 rozdział :)
 mam nadzieję że się podoba
przepraszam za błędy i za to że tak długo a w dodatku taki krótki 
ale tak po prostu wyszło 
czekam na komentarze :) 
CZYTASZ? ----------> KOMENTUJ I OBSERWÓJ :)

piątek, 20 lipca 2012

3

Zaraz po przebudzeniu poczułam wielkie pragnienie i ból głowy. A oznaczało to mianowicie jedno : KAC. Szybko wybiegłam z pokoju i udałam się w kierunku wielkiej kuchni. Sięgnęłam do szafki z lekami po aspirynę. nalałam wody do szklanki i szybko ją rozpuściłam. Po chwili już ją wypiłam i sięgałam po wielka butelkę Coli.
- Cola podobno na kaca najlepsza - szepnęłam do siebie pijąc ja powoli.
- Moja głowa ! - usłyszałam po chwili krzyk mojej przyjaciółki, która szła w moim kierunku trzymając się za ów miejsce. Podałam jej więc aspirynę, kubek z woda i druga cole. Ta tylko uśmiechnęła do mnie miło i zażyła "leki".
20minut później
- April ! No ile można oglądać te głupie bajki - spytałam się mojej przyjaciółki, na co ona machnęła ręką i dalej oglądała "Kopciuszka". Ja w odpowiedzi na jej zachowanie prychnęłam, a następnie ruszyłam ku mojemu pokojowi z którego wydobywał się ćwiergot ptaków, czyli powiadomienie o nowej wiadomości.
"Spotkajmy się dzisiaj o 8PM w parku na przeciw MilkShake City. xx N :)"
Ja szybko to potwierdziłam spoglądając na wielki zegar nad moim łóżkiem. Wskazywał on godzine 4PM. Czyli mam jeszcze 4h. Pomyślałam schodząc na dół ku blondwłosej, która nadal była zapatrzona w bajkę.
- Idę na randkę - powiedziałam spokojnie - na 8PM - ona zaczęł się odwracać z poker fejsem - czyli za 4h - dodałm szybko ona tylko patrzyła na mnie - Z NIALLER'EM !! - dodałam z krzykiem. Ona szybko wstała i rzuciła się na mnie z wielkim uśmiechem.
- No to czas zrobić cię na bóstwo - dodała z chytrym uśmiechem.
Szybko pobiegłyśmy do mojego pokoju, kierując się ku szafie. Zaczełyśmy wyrzucać z niej ubrania, szukając tym samym odpowiednich na randkę. Zgodnie stwierdziłyśmy, że ma być elegancko a zarazem na luzie. Gdy już znalazłyśmy odpowiedni komplet czyli : krótkie spodenki z flagą UK na jednej nogawce, białą bokserkę, granatową marynarke a do tego czerwone Conversy, wziełyśmy się za układanie włosów ( stanęło na kłosie na prawą stronę ) i malowanie które polegało na podkręceniu rzęs maskarą. Gdy spojrzałam na zegarek w telefonie, wskazywał on 7.30PM. Szybko więc schowałam niezbędne rzeczy do gładkiej czerwonej torebki, wraz z April wyszłyśmy z domu, gdy byłam już niedaleko miejsca spotkanie, pożegnałyśmy się i udałyśmy w odpowiednich kierunkach. Kiedy weszłam do parku ujrzałam kartkę przyklejoną do słupu była na niej strzałka w prawą strone. Szybko ją odkleiłam i ruszyłam ku tamtej stronie, po 5minutach drogi ujrzałam kolejną kartkę ze strzałką. I tak szłam za tymi strzałkami aż nie doszłam do łąki na, której były pochodznie ułorzone w taki sposó, iż tworzyły ścieszkę. Kierując się nią usłyszałam cicho grane pierwsze akordy "one thing" a po chwili usłyszałam słowa tej piosenki śpiewane przez Niall'a. Przyspieszyłam kroku, a gdy wyjrzałam zza drzewa, które zasłaniało mi widok, ujrzałam...

A oto rozdział 3 :)
Wiem troche krótki, no ale cóż tak wyszło
Czekam na komentarze z opiniami na jego temat
xx A

niedziela, 8 lipca 2012

2

Wchodząc na hale stadionu, w którym odbywał się koncert, poczułam wibracje w torbie. Szybko wyjełam mój telefon.
"1 nieodebrana wiadomość sms od: 689654097 ( numer wymyślony ) " po chwili ją odtworzyłam i odczytałam " hej tu Niall :) możemy się spotkać po koncercie? ". Moje oczy otworzyły się szerzej z zaskoczenia iż to nie był sen. To co zdarzyło się wczoraj było prawdą! Szybko na nią odpisałam " z chęcią :) napisz kiedy i gdzie a z pewnością przyjdę :) xx Eli :) ". Nie czekałam już na odpowiedź tylko od razu udałam się z April na nasze miejsca w 1 rzędzie.
- To już za chwilę! Zobaczymy One Direction !! - krzyczała podniecona blondynka. Strasznie się cieszyła na ten koncert. Zresztą jak każda Directioner.
- No wiem ! Też się nie mogę doczekać!! - odpowiedziałm jej także wrzeszcząc. Było strasznie głośno.
Już po kilku chwilach można było usłyszeć pierwsze takty What makes you beautiful. Kocham tą piosenkę! Chłopcy rozbiegli się po scenie i zaczeli śpiewać. Tak się złożyło, że przed nami był Niall. Jaki on jest cudowny ! :). Gdy śpiewali refren zauważł mnie i uśmiechnął się uroczo. Następną piosenką było One thing, a poniej Gotta Be You, More than This, Up All Night, I Wish, Tell Me A Lie, Taken, I Want, Moments, Stole My Heart, Everything About You, Save You Tonight, a na koniec Same Mistakes. Każda z tych piossenek była wykonana niesamowicie!! Chłopcy oczywiście wykonali covery różnych piosenek. Po koncercie zauważyłam, że Niall mi odpisał " 20, Loud Street przy klubie Dark xx Niall ". Po chwili spojrzałm na zegarek 18, westchnęłm cicho i odpisałam " Mogę iść z przyjaciółką? ". Poszłam za April do samochodu jej taty i otrzymałam wiadomość " dobrze podajcie tylko swoje nazwiska a dopisze was do listy gości " szybko mu odpisałam i schowałam telefon do torby.
- April szykujemy się na impreze ! - szepnęłam jej do ucho na co odpowiedziała mi wielkim uśmiechem już po chwili byłyśmu u mnie z rzeczami na impreze.
I zaczął się wir przyszykowań na impreze. Uwinęłyśmy się w 1h co było nieznaczne z cudem, chwile oglądałyśmy telewizję czekając na TAXI i wyszłyśmy.
Gdy byłyśmy pod klubem zauważyłyśmy długą kolejkę, szybko przepchnęłyśmy się na przód, podałyśmy swoje nazwiska i weszłyśmy do środka eleganckiego klubu pełnego różnych gwiazd.
- Jak? - spytała moja przyjaciółka niedowierzając w to gdzie się znajdujemy.
- Mam swoje sposoby - powiedziałam z uśmiechając się na widok idącego w moją stronę Niallera.
- Cześć - powiedział zachrypniętym głosem odpowiadając na uśmiech.
- Hej - odpowiedziałm - Poznaj moją przyjaciółkę April, Ap poznaj Nialla - przedstawiłam ich sobie. Blondynce o mało oczy nie wyszły na widok Irlandczyka.
- Witaj April - powiedział z przyjaznym uśmiechem ona tylko mu pomachała nadal niedowierzając - Pozwolicie, że was porwę? - spytał po chwili namysłu.
- Spoko - odpowiedziałm krótko biorąc dziewczyne za ręke i idąc za blondynem.
Kilka chwil później stałyśmy przed resztą członków zespołu.
- Chłopaki poznajcie Elizabeth - powiedział z uśmiechem patrząc na nich, oni tylko się krótko zaśmiali i uśmiechli do mnie - a oto jej przyjaciółka April - w tej chwili dostrzegłam jak Harremu zaświeciły się oczy " Chyba coś z tego będzie " pomyślałam po chwili - a oto Liam, Louis, Zayn i Harry - dodał wskazując na odpowiednie osoby.
- Cześć chłopcy - powiedziałyśmy wspólnie z April.
Już po chwili gdy podaliśmy sobie ręce w geście powitalnym Harry wyciągnął Ap na parkiet. Ja tylko się uśmiechnęłam wiedząc o tym, że blondynka się w nim potajemnie podkochuje.
- Można prosić ? - spytał mnie blondyn o irlandzkim akcencie.
- Z chęcią - powiedziałam podając mu dłoń i kierując sie ku tłumu roztańczonych ludzi.
Po kilku godzinach szalonego tańca, udaliśmy się do baru ku czemuś do picia.
- Czego chcesz się napić ? - spytał Niall.
- Po proszę... hmm... teqile z limonką i lodem - powiedziałam z uśmiechem. Chłopak przywołał barmana gestem ręki.
- 2 teqile z limonką i lodem prosze - powiedział szybko patrząc na mężczyznę, ten tylko przytakną i po chwili podał nam trunki.
- Dzięki - powiedziałam w kierunku blondyna popijając teqile.
- Nie ma za co - powiedział z uśmiechem.
Szybko spojrzałam na wyświetlacz telefonu 1 w nocy. Następnie przeniosłam wzrok na uśmiechniętego chłopaka i westchnęłam radośnie.
Po kilku godzinach picia i rozmawiania postanowiliśmy rozejść się do domów, wzięłam przyjaciółkę za rękę następnie pożegnałyśmy się z chłopakami przytulaskiem i ruszyłyśmy do mojego apartamentu, który dostałam od mamy na 16 urodziny. Pod pretekstem tego bym była dojrzalsza.

I oto 2 rozdział :) nie jest wspaniały ale jest
Przepraszam za błędy i za to, że krótki :P
Czekam na komentarze :)